Tęczoząb to jeden z cudów Fallathanu w hierarchii mieszkających tu potworów i bestii. Nie ma chyba malarza, który byłby w stanie oddać gamę kolorów i odcieni jakie ujrzałyby jego głodne, artystyczne oczy. Żadna pieśń i muzyka nie stłumi dźwięku wydawanego przez to niemal boskie stworzenie. Żaden też pisarz czy poeta nie odda na karcie papieru opisu tej niezwykłości. Tęczoząb to tajemnicze monstrum, jakby mieszanka gada z koniem o finezyjnej postawie i złowrogim spojrzeniu. Przypuszcza się, że w jego żyłach płynie smocza krew. Jego ciało pokrywa po części skóra i łuska, mieniąc się barwami dojrzałej tęczy. Nie ma pośród tego gatunku sobowtórów jeśli chodzi o barwę. Każdy tęczoząb czymś się odróżnia od innych. Głowa jest spuścizną po jaszczurach, zdobiona trzema niewielkimi rogami i czwartym, wyrastającym z tyłu czaszki, symetrycznym do pozostałych. Zamiast końskiej grzywy dostrzec można błonę podobną do smoczej. Przednie nogi, masywna szyja i łeb to twarde łuski, których wytrzymałość dorównuje smoczym. Pozostała część monstrum pokrywa skóra, łącznie z długim gadzim ogonem. Na wysokości tylnych nóg, na grzbiecie, widnieje kolejny wypust rogowy łączący się przeźroczystą błona z ogonem. Tęczoząb korzysta z kopyt (tylne nogi) i drapieżnych, gadzich łap o zaostrzonych pazurach (przednie nogi).
Tęczoząb występuje tylko na jednej wyspie Fallathanu. Zamieszkuje jej południowe lasy tropikalne, aby w gęstwinach dżungli panować nad swym królestwem. Jest ona tworem doskonałym, pięknem fizycznym, zachowującym idealną równowagę pomiędzy siłą a finezja, dobrem a złem. Nic więc dziwnego, że żaden gadzi osobnik mający odrobinę inteligencji nie zapoluje na tęczozęba. Stanie też w jego obronie, narażając życie, aby mu pomóc. Nie powinno więc dziwić, że tylko szaleńcy i głupcy ruszają na wyspę aby upolować czy pochwycić tęczozęba. Nie jest to jednak proste, a zakusy na bogactwa i sławę, tudzież odwet gadzich potomków, kończy się śmiercią w tropikalnych lasach. Monstrum ukrywa swe uroki przed oczyma niepowołanych, wędrując pośród gęstwin dżungli.
Tęczozęby łączą się w pary na całe życie, wydając raz na niemal sto lat jedno młode. Dorasta ono kolejne dwieście lat, aby móc odszukać partnera lub partnerkę na kolejne wieki. Nie posiadają naturalnych wrogów, nawet smoki omijają je z daleka. Odżywiają się wyłącznie roślinnością, skubiąc zioła używane często w alchemii. Są opanowane krocząc dumnie, pełne gracji i wdzięku. Gdy na niebie pojawi się tęcza, dzieje się coś zadziwiającego. Rozpoczynają szaleńczy bieg przez gęstwinę dżungli w poszukiwaniu prześwitu. Gdy takowy uda im się odszukać, rozpoczynają cudny śpiew, ni to rżenie, ni to gadzie odgłosy. Brzmi to jak muzyka wydobyta z piszczałki największego barda. Dżungla milknie na ten czas, jakby zahipnotyzowana tym, co słyszy. Z racji swego wyglądu, skóra i łuski tęczozębów są jedną z najcenniejszych zdobyczy łowieckich. Kowalom i krawcom dają wręcz nieograniczone możliwości jeśli chodzi o styl wykonania. Mało kto jednak próbuje ryzykować wyprawą w tropiki.
Poziom: 43