Prakra to olbrzymich rozmiarów monstrum, twór rodem z mitów i legend. Osiąga rozmiary chłopskiej farmy gdy stanie na swych raczych kończynach. Jest ich zaledwie cztery, rozwarte w kolanach do środka, niczym sklepienia świątyni, unoszące olbrzymią, zieloną wyspę, która wyglądem przypomina koronę niedostępnego lasu. Z jego zielonego poszycia wyrastają poschnięte kikuty pni drzew. Pośród konarów ukryte są czarne ślepia monstrum. Nos zwisa w kształcie olbrzymiego korzenia porośnięty włochami. Jego końce sięgają niemal do powierzchni ziemi czy wody. Monstrum używa tego dziwacznego narządu do pobierania próbek mchu, rzęsy i innych bagiennych przysmaków. Paszczy nie widać prawie w ogóle, ukryta i wkomponowana na przednim skraju okrągłego podbrzusza. Służy jako sito odsysające wodę od roślin, czy ziemię od bulw i korzonków. Z przodu wyrastają olbrzymie szczypce, podobne do krabich. Uzbrojone w niemal metrowe zęby, są dwiema dodatkowymi paszczami prakra. Nie jest on tylko roślinożercą, odżywia się też upolowaną przez siebie zwierzyną. Po jej rozszarpaniu i poszatkowaniu, szczypce rozwierają swe szczęki, wchłaniając pokarm. Całe cielsko pokrywa wszędobylski muł bagienny, ociekający zewsząd, a ponad metrowa skóra, trudna jest do przebicia przez ostrza mieczy i włóczni.
Prakra to bagienne monstrum. Od wieków spotkać go można pośród bezkresnych trzęsawisk. Większą część swego długowiecznego żywota, spędzają zanurzone w bagiennym szlamie, gdzie oczekują na ofiary i nabierają sił do kolejnej wędrówki po bezkresach trzęsawisk. Poruszają się bardzo wolno, brnąc po brzuch w szlamie. Olbrzymia masa cielska tworzy falę brudnej i zamąconej wody. Efektem jest smród i odór, bijący na kilka kilometrów.
Prakra dożywa kilku tysięcy lat, co wydaje się niemal niemożliwe. Jego górna część korpusu to raj dla wielu gatunków zwierząt i owadów. Pokryta roślinnością tworzy enklawę pośród bagiennych rozlewisk. Okres godowy przypada raz na kilkadziesiąt lat. Samo dotarcie samca i samicy do miejsca kopulacji zajmuje sporo czasu, a monstra nawołują się rytualnym wyciem. Prakra wydają dźwięki podobne do buczenia wiatru. Trudno je odróżnić od pierwowzoru, choć doświadczone ucho zwiadowcy czy łowcy jest w stanie odczytać je jako sygnały wydawane przez monstrum.
Prowadzi zarówno nocny jak i dzienny tryb życia, polując czy przemieszczając się w poszukiwaniu pokarmu roślinnego. Ignorują większość drapieżników, będąc dla nich czymś nieosiągalnym. Nie znaczy to jednak, że prakra jest bezkarny. Wielu śmiałków rusza na niegościnne tereny, aby tam szukać sławy dla swych czynów i dowodów w postaci trofeum z bagiennej kreatury. Z wielkich szczypiec budowane są łodzie, lekkie i wytrzymałe. Skostniałe zęby to materiał bardziej poszukiwany niż kość słoniowa, a wyroby zdobnicze z jego zastosowaniem, osiągają niebiańskich cen. Nic więc dziwnego, że jedynie książęce i królewskie dwory stać na takie bogactwa. Wiedźmy odwiedzające bagna przybywają tu z jednego powodu. Szlamista woda, ociekająca z monstrum jest idealnym składnikiem wywarów łagodzących zaburzenia umysłu.
Ubicie prakra nie należy do czynów łatwych. Jego twarda, zrogowaciała, pokryta błotem skóra, nie dość że jest twarda, to jeszcze gruba na dobry metr. Co śmielsi stosują katapulty, choć ich mobilność na bagnach ogranicza polowanie. Magia dodaje atutów, zwłaszcza ta kierująca swe moce ogniem. Gigant nie jest bezbronny, mimo swej powolności i gabarytów. Jego atutem jest teren i niestabilność podłoża dla domniemanych wrogów. Prakra wykorzystuje masę swego wyspowego korpusu, aby stworzyć gigantyczna falę mułu, wody i szlamu. Wysoka na trzy metry, zalewa wszystko w promieniu kolejnych pięćdziesięciu. Na krótki dystans monstrum broni się szczypcami, siekąc i rozrywając wszystko co spotka na swej drodze.
Poziom: 100